środa, 30 lipca 2014

Constantine S01E01 - Pilot

Constantine, przygotowany na zlecenie stacji NBC, to kolejny projekt na licencji wydawnictwa DC Comics, oparty na wydawanym pod marką Vertigo komiksie Hellblazer. Fani mrocznych historii z demonami w roli głównej z pewnością znajdą w serialu coś dla siebie, mnie jednak pilotowy odcinek Constantine nie do końca przekonuje.



Nie jest to bowiem otwarcie spektakularne, które zachęcałoby mnie do natychmiastowego zobaczenia dalszych losów głównych bohaterów. Historia zaprezentowana przez twórców S01E01 nie porywa pod względem fabularnym i generalnie niewiele wnosi, szczególnie dla osób, które z komiksem nie miały nic wspólnego i zwyczajnie nie znają realiów świata, w którym toczy się akcja gry. Nasuwają się więc obawy o hermetyczność produkcji, ale te mogą być ewentualnie rozwiane przez kolejne z planowanych odcinków.

I właśnie dobrego wątku fabularnego mi najbardziej w tym odcinku brakowało, bo o ile początek serialu (akcja rozgrywająca się w szpitalu psychiatrycznym) pod względem scenariusza jest na przyzwoitym poziomie, to jednak dalsza część oraz właściwa fabuła Constantine S01E01 jest wyjątkowo sztampowa.

Postać głównego bohatera (w tej roli Matt Ryan) jest na swój sposób irytująca - ociekający niezbyt wysublimowanym sarkazmem John Constantine nawiązuje co prawda charakterem do postaci znanej z kart Hellblazer, ale główny bohater jest nie tylko w nieciekawy sposób ugrzeczniony, ale i aktor odtwarzający jego rolę nie do końca wywiązuje się z powierzonych mu zadań. Na duży plus zasługuje jednak Jeremy Davies (znany chociażby z Lost), który miał okazję na gościnny występ w odcinku pilotowym serialu i ze swojej roli wywiązał się wyjątkowo dobrze - miejmy nadzieję, że postać przez niego odgrywana powróci wielokrotnie na łamy serialu.

Również efekty specjalne, które jakby nie patrzeć będą w serialu obecne wyjątkowo często, są wykonane wyjątkowo nierównie - momentami brak odpowiedniego budżetu / umiejętności ich prezentacji drastycznie irytuje widza. Być może do października, kiedy to serial będzie miał oficjalną premierę, zostaną one poprawione.

Podsumowując - uczucia mam mieszane. Kiepska historia, nie do końca pasujący mi aktorzy oraz brak wyraźnego klimatu, jaki będzie charakteryzował Constantine mogą tą produkcję wyjątkowo szybko skreślić. Z drugiej jednak strony chyba warto poczekać na kolejny odcinek, w którym sytuacja może ulec znacznej zmianie.

Na deser całkiem świeża zapowiedź serialu Constantine z tegorocznego Comic-Con w SanDiego (widać na niej fragmenty drugiego lub któregoś z kolejnych odcinków).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz