I o ile pierwszą z tych produkcji pamiętam naprawdę ledwo, to drugi projekt wyszedł producentom całkiem przyzwoicie.
Rodzina Borgiów to historia pełna seksu, intryg oraz brutalnych zbrodni - w tle przeżywający kryzys kościół katolicki, na którego czele już na samym początku opowieści przygotowanej przez scenarzystów staje Rodrigo Borgia (doskonały polityk, zakłamany kardynał i jednocześnie jedna z najpotężniejszych osób na półwyspie Apenińskim). Jako nowy wikariusz Chrystusa przyjmuje on imię Aleksander VI.
Jednakże papiestwo jest tylko początkiem dążeń do władzy - nowy biskup Rzymu pragnie jej dla całej swojej rodziny, a będąc zdania, że cel uświęca środki nie cofnie się on przed niczym, by wspomniane już plany wcielić w życie. Tyle zarysu fabuły, która pozwala mi nakreślić tematykę serialu i jednocześnie nie zdradzić kluczowych jej elementów.
A trzeba przyznać, że historia Borgiów jest naprawdę ciekawa, do tego sprawnie opowiedziana przez scenarzystów, dzięki czemu chętnie sięgałem po każdy kolejny odcinek pierwszego sezonu. A ten sprawia, że widz zmienia nie tylko spojrzenie na sposób prowadzenia polityki przez najważniejsze persony w państwie, ale również na historię całego kościoła katolickiego u schyłku XV wieku.
Cały sezon, składający się z dziewięciu odcinków, w dużej mierze jest dość równy - owszem, jest kilka słabszych momentów, kilka zbędnych moim zdaniem wątków, czy też kilka rozwiązań dość, nazwijmy to niekonwencjonalnych, jednak serial ten ogląda się z dużym zainteresowaniem, co w moim przypadku (a nie przepadam za tematami historycznymi) mile mnie zaskoczyło.
Co dodatkowo na plus? Przede wszystkim Jeremy Irons, który w rolę mentora rodu Borgiów i zarazem papieża Aleksandra VI wcielił się perfekcyjnie - idealnie wykreował on postać zniszczoną dogłębnie chęcią posiadania coraz to większej władzy.
Kolejnym, zresztą niezbyt zaskakującym jak na realia przedstawione w serialu plusem jest zarówno scenografia oddająca uroki XV wiecznej Italii oraz świetnie przygotowane kostiumy - to, w połączeniu ze świetną muzyką tworzy naprawdę ciekawy klimat.
Nie jest to serial na przysłowiową piątkę, ale jest to solidna produkcja, która mam nadzieję swój poziom będzie trzymać w kolejnych dwóch, pozostałych mi sezonach.
Moim zdaniem ten serial jest świetny i szkoda, że nakręcono jedynie trzy sezony. W każdym razie ja polecam, oglądało się naprawdę miło :)
OdpowiedzUsuńDynastia Tudorów była rewelacyjna, będę musiała zobaczyć również i to (:
OdpowiedzUsuń