Julie (w tej roli Grace Gummer) wciśnięta do tego epizodu... na siłę - sceny ją przedstawiające nie wnoszą zupełnie żadnej wartości i są na tyle mało interesujące, że moim zdaniem mogłoby ich w ogóle nie być.
Molly - dalej zachowuje się irracjonalnie, ale tak dużej naiwności po stronie Sparksa (Michael O'Neill) się nie spodziewałem. Cóż, to nie pierwszy przykład braku logiki i pewnie jeszcze nie raz przyjdzie nam tego typu sceny oglądać.
Sam Barton - element scenariusza, który moim zdaniem był do przewidzenia - szantaż z poprzedniego odcinka nie mógł zadziałać inaczej - instynkt samozachowawczy dodający Extant lekką nutkę dramatyzmu. Ciekawy jestem, jak wątek rozwinie się dalej.
Za to zdecydowanie na plus wychodzą sceny związane z halucynacjami głównej bohaterki - klimatyczne i zagrane odpowiednio - miło się je ogląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz