Ciągle zbyt wiele niewiadomych - kim są obcy? Do czego potrzebuje ich dokładnie Yasumoto (pomijając fakt jego nie ubłagalnie zbliżającej się śmierci)? O co chodzi z meteorytem? Tych pytań mnoży się z każdym odcinkiem coraz więcej i mimo, że jest to w jakimś stopniu ciekawe, to jednak pozostawia niedosyt - w niekoniecznie dobrym tego słowa znaczeniu.
Zachowanie głównej bohaterki zaczyna trącić lekkim irracjonalizmem - pozbawione momentami logiki zachowania (jak chociażby wybór kryjówki, która - co zresztą dziwne nie jest - szybko została odkryta przez ISEA), które niegodne są kobiety piastującej stanowisko astronautki. Nie widzę w tym zamierzenia twórców, a jedynie błędy w konstrukcji scenariusza.
Nadal jednak mam nadzieję na ciekawe i logiczne posunięcie scenarzystów w dalszych epizodach Extant - serial nie jest zły. Mimo wszystko jestem ciekawy rozwoju historii.
Dodatkowy plus za Ethana - chłopak sukcesywnie trzyma mnie przy telewizorze i dobrze, że jego postać jest z każdym odcinkiem coraz bardziej eksponowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz