środa, 29 października 2014

Gotham S01E05 - Viper

Motywem przewodnim Gotham S01E05 jest Viper, narkotyk będący pierwotną wersją specyfiku, który w komiksach rozsławił Bane - jego wprowadzenie do fabuły serialu akurat w tym momencie jest średnio uzasadnione, wdrożone lekko na siłę, a sam odcinek, cóż - znów jest wyjątkowo nierówny i daje niejasny obraz co do przyszłości serialu.


Piąty epizod po raz kolejny udowadnia, że twórcy nie bardzo mają pomysł na ciekawe sprawy kryminalne będące trzonem każdego odcinka, a motyw wspomnianego narkotyku jest jedną z najsłabszych spraw dotychczasowych epizodów. Pomijając uśmiech w stronę fanów uniwersum odcinek ten pod tym względem nie wnosi nic do świata Gotham.

Znów znacznie silniejsze pod względem fabularnym są wątki poboczne, które ze względu na swoją naturę rozwijane są w dość ślamazarnym tempie - niemniej relacje Gordona/Pingwina/Maroni oraz knowania Fish wypadły w tym epizodzie wyjątkowo ciekawie zupełnie przyćmiewając sprawę, z którą do czynienia ma duet Gordon/Bullock.

Gdzieś w tle coraz bardziej irytujący panicz Bruce Wayne, który niestety przez scenarzystów wysuwany jest w okolice pierwszego planu. Moim zdaniem ze znaczną szkodą dla całego serialu.

Odcinek ten to również nazbyt przerysowana rzeczywistość - taka prezentacja Gotham, jego mieszkańców oraz korupcji na najwyższych szczeblach władzy nie ma nic wspólnego z realizmem, a jedynie potęguje wrażenie kiczowatości. Nolan w swojej trylogii potrafił zachować umiar, twórcom Gotham się to nie udaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz