Już pierwszy odcinek Game of Thrones, zatytułowany Winter is Coming, potwierdza moim zdaniem zasłużone (bardzo wysokie zresztą) oceny, jakie na przestrzeni ostatnich lat zebrał ten serial. Widać, że widowisko przygotowane na zlecenie stacji HBO, to produkcja niezwykle przemyślana, stworzona z ogromnym budżetem i ogromnym rozmachem.
Zresztą niech od tym świadczy chociażby koszt, jaki pochłonęła produkcja pilotowego odcinka - 18 milionów dolarów pozwala sądzić, że każdy, najmniejszy nawet szczegół, został dopracowany maksymalnie.
Przykładem owszem, nie może być warstwa fabularna, bo nie sposób jej oceniać po właściwie wprowadzeniu do świata bohaterów, jednak już widać, że jest ona wielowątkowa, z barwnymi postaciami i świetnie prowadzoną narracją - o ile o samym scenariuszu świadczy oczywiście książka "Pieśń Lodu i Ognia" (autorstwa Georga R.R. Martina), na której został oparty serial Gra o Tron (chociaż nie wiem, w jakim stopniu zachowane zostało podobieństwo), to jednak pozostałe elementy świadczą o tym, iż za produkcję serialu wzięli się fachowcy.
Świetna scenografia (za to należą się scenografom czapki z głów - odwalono kawał naprawdę niesamowitej roboty), bardzo dobre efekty specjalne, które tak jakby istnieją jedynie w tle całego filmu, bardzo dobra gra aktorska i bardzo fajnie skomponowana muzyka.
Jednym słowem same pochwały - wyjątkowo jestem ciekaw, jak potoczą się losy głównych bohaterów i jak głęboki pod względem fabularnym jest świat, w którym toczy się akcja. Żałuję, że nie miałem styczności z książką, ale z drugiej strony patrząc przy Game of Thrones czeka mnie z tego powodu masę świetnej zabawy.
Ten serial jest niesamowity, zazdroszę Ci, że będziesz przeżywał to wszystko, co ja już mam za sobą :)
OdpowiedzUsuń