Cała akcja odcinka rozgrywa się w sposób charakterystyczny dla serii, który zaczyna być już lekko nużący - widzom przedstawiony zostaje kolejny meta człowiek, z którym główny bohater w początkowej fazie niestety nie jest w stanie sobie poradzić. Strategia pokonania/pojmania go opracowywana jest w Star Labs, po czym wprowadzana w życie.
I tak do znudzenia niestety. Szkoda, bo serial naprawdę ma potencjał, ale przez wspomniany wyżej schemat zdaje się być coraz bardziej przewidywalny i nie nastraja pozytywnie, co do dalszych losów Barry'ego Allena.
Nie da się pominąć również faktu braku spójności w logice tego odcinka - główny bohater porusza się z oszałamiającą prędkością, która jakoby automatycznie daje mu szansę unikania ataków przeciwnika. Zamiast tego jednak Barry z ledwością uchodzi ze starcia z głównym przeciwnikiem tego odcinka z życiem.
Na dokładkę Iris, której wątek nie tylko jest zwyczajnie nudny, ale również sama postać nie wnosi do serii nic szczególnego, wyraźnie przy tym irytując mnie, jako oglądającego serial.
Nie tędy droga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz