Miło też, że tak szybko został zakończony wątek (w dość naprawdę dobrym stylu) Garetha i całej pozostającej przy życiu załogi Terminusa. To daje nadzieję, że piąty sezon będzie pod względem rozwoju akcji o wiele bardziej skondensowany, co powinno pozytywnie wpłynąć na dynamikę serialu.
Również ciągnący się przez chwilę rozwój wzajemnych relacji między bohaterami mi zbytnio nie przeszkadza, a pomysł rozdzielenia grupy na de facto trzy osobne zespoły może dać szansę na ciekawe zawirowania fabularne i szybsze zmienianie miejsca akcji.
Jak zwykle również dobra, będąca cliffhangerem końcówka. Epizod nie taki dobry jak pilot, ale na pewno lepszy, niż odcinek z poprzedniego tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz